"My kochamy nasz klub, serca swe damy mu,
Biała Gwiazda zabłyśnie na szczycie!
My kochamy nasz klub, od kołyski po grób,
Wisła Kraków to nasze jest życie!"
Wawele i Jan Wojdak - My kochamy nasz klub
Biała Gwiazda zabłyśnie na szczycie!
My kochamy nasz klub, od kołyski po grób,
Wisła Kraków to nasze jest życie!"
Wawele i Jan Wojdak - My kochamy nasz klub
swoją młodszą siostrę, a w przyszłości mam nadzieję swoje dzieci.
Zaczęłam tak ponieważ dzisiaj właśnie wróciłam z meczu pomiędzy Wisłą Kraków a Polonią Bytom. Po odśpiewaniu hymnu Białej Gwiazdy, piłkarze, trenerzy, sędziowie i kibice uczcili minutą ciszy zmarłych górników, którzy stracili życie podczas wybuchu w kopalni w Rudzie Śląskiej. Żałuje tylko że wśród kilkuset kibiców, zawsze musi znaleźć się ktoś kto nie będzie umiał potrafić się zachować. W tym przypadku, była to pani która zamiast za przeproszeniem zamknąć swoją jadaczkę na głupie, symboliczne 60 sekund, gadała przez telefon podniecając się tym, że akurat ją pokazali w telewizji.... Jednym słowem, ŻAL. Przez 85 minut przegrywaliśmy, dostawałam nawet informacje od znajomych, że Śląsk cieszy się że Wisła przegrywa, ale jakimś cudem udało się dzięki Piotrkowi Ćwielongowi wyrównać na 1:1. Starając się być obiektywną, to uważam, że taki zimny prysznic pod postacią remisu z drużyną specjalnie nie błyszczącą przyda się naszym Wiślakom, ponieważ byli już za pewni siebie, i widać było to w ich grze. Teraz może zrozumieją, że tak szybko jak zostali liderami tabeli tak szybko mogą już nimi nie być.
Abstrahując od piłki nożnej - wczoraj wieczorem spotkałam się ze znajomymi na mieście. Dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy od kolegi, między innymi że dwaj moi bardzo dobrzy znajomi (płci męskiej) obrabiają mi dupę. Świetnie; ludzie a zwłaszcza mężczyźni z dnia na dzień mnie zaskakują. Dostałam na szczęście swojego upragnionego od dłuższego już czasu drinka - Sex On The Beach :)) Byłam zaskoczona, widząc przy barze księdza w habicie, a później tańczącego ze wszystkimi innymi na parkiecie. Wszystko wyjaśniło się gdy powiedział że jest z Anglii. Można się było w sumie spodziewać że on nie z Polski, u nas takie rzeczy są nie do pomyślenia.
(fotka cyknięta w trakcie robienia kółeczek z dymu^^)
Chyba nadeszła kolej na mnie, i na moje przeziębienie. Coś mnie łamie w kościach, katar też powoli zaczyna się pojawiać. A chora być nie mogę! Za dużo mam planów na ten tydzień i weekend... ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz