środa, 30 grudnia 2009

Ostatnie chwile starego roku

     
     No cóż, minął kolejny rok :) szybko prawda? Mnie osobiście to przeraża.... jednak żyje się chwilą i co ma być to będzie! 

     Wiem że jutro a raczej już dzisiaj nie będę miała czasu żeby napisać ostatnią notkę w roku 2009 dlatego robie to teraz. Krótkie podsumowanie? Ten rok był dziwny, zaczął się w bardzo szalenie i w lekko popierdolony sposób, i jakby nie patrzeć taki był przez cały czas. Przez te 12 miesięcy  zmieniło się wiele, wydarzyło się jeszcze więcej. Przede wszystki przekroczyłam magiczną granicę dorosłości oraz miałam okazje spełnić marzenia z dzieciństwa. Poznałam prawdziwych przyjaciół, nowe miejsca i rzeczy. Przekonałam się że mogę liczyć tylko na siebie, a to co robię ma jakiś sens. Dziękuje tym co zawsze byli przy mnie, bez was na pewno byłoby inaczej. Kocham was! :* 

     Życzę wszystkim moim znajomym, oraz tym którzy tutaj zaglądają, aby rok 2010 był dla każdego udany, aby postanowienia noworoczne które każdy sobie zakłada zostały spełnione. A sobie życze bezproblemowego zdania matury, i wybrnięcia z pewnych sytuacji w szkole obronną ręką przed feriami :))

               

 

                       

                 

To byłby taki krótki kalejdoskop tego co w tym roku było w jakiś sposób dla mnie ważne i znaczące :) 

A to są jeszcze piosenki, które spokojnie mogłyby podsumować kończący się rok 2009. 

Nie pozostaje mi nic innego, jak jeszcze raz życzyć szampańskiej sylwestrowej zabawa, no i co, widzimy się za rok! ;);*

~*~

EDIT

     Droga Socze/panno Krocze :)

Dziękuje Ci:

-za głupawki
-za jedzenie musli w szkole na przerwach
-za picie i sie nie spijanie
-za chodzenie po nocy do kina
-za wagarowanie
-za to że tolerujesz mnie taką jaką jestem
-za akcje typu Radom
-za skoki 
-za wszystkie wyjazdy
-za to że jesteś :*

I wieeeeele innych..........

Teraz mogę iść spać z czystym sumieniem :)

 

środa, 23 grudnia 2009

We were dreamers....

     Święta, święta.... Czas spędzania czasu z rodziną, składania życzeń, szukania prezentów pod choinką,  pieczenia ciast. A dla mnie w tym roku jakoś wyjatkowo święta są wyprane z tego wszystkiego. I nie chce mi się ich obchodzić, bo to przetrwanie kolejnego wieczoru z rodziną, z którą akurat zżyta nie jestem (a w tym roku właśnie jade do tej strony przez ktorą chyba cały czas nie jestem akceptowana jako wnuczka....). Sztuczne uśmiechy, zagadywania na siłe "jak w szkole?" i wysłuchiwanie o osiągnięciach wszystkich tylko nie moich. Nie chodzi mi o to żeby być w centrum uwagi przez cały wieczór, czasami nawet lepiej jeżeli o mnie zapomną. Jednak nikt nigdy nie zauważa moich osiągnięć, moich pasji ktore kroczek po kroczku rozwijam. Do wszystkiego dochodzę sama lub czasami pomagają mi w tym jedynie przyjaciele. 
Już chcę żeby to wszystko się skończyło. Żeby była już sobota najlepiej.  Mimo to;

WESOŁYCH ŚWIĄT! 

niedziela, 20 grudnia 2009

Koncert Disney :))


Wczoraj byłam w Warszawie, na koncercie piosenek Disneya. Każdy kto mnie zna, wie, że moją największą słabością są właśnie bajki disneyowskie oraz towarzyszące im piosenki :) tak więc, jak się dowiedziałam o tym, że taki koncert jest od razu kupiłam dwa bilety dla siebie i swojej młodszej siostry.

Do stolicy pojechaliśmy cała rodzinką samochodem w ramach Wielkiej Integracji Rodzinnej. Warszawa przywitała nas nie odśnieżonymi ulicami oraz chodnikami co uniemożliwiło na przykład wjazd na parking pod Pałac Kultury. Od razu poszłyśmy z sisterem do Sali Kongresowej, gdyż wolę być pół godziny wcześniej niż wchodzić w trakcie koncertu (tak jak to niestety miało miejsce...). Moja mam się śmiała, że będę najstarszą osobą na występie, ale okazało się że wśród dzieci było też sporo młodzieży (troszkę młodszej ode mnie no ale byli) oraz mnóstwo rodziców. Za mną siedział w ogóle bardzo sympatyczny pan, z którym zdecydowanie sie dogadywałam gdyż tak samo jak ja wyłapywał błędy artystów w tekście i znał również wszystkie piosenki tak jak ja, więc od czasu do czasu wymienialiśmy się uwagami. A przede mną siedziała tak słodka para nastolatków właśnie, gdzie chłopak wziął dziewczynę na randkę na ten koncert (ja bym chyba odleciała ze szczęścia gdyby chłopak taką niespodziankę mi sprawił!) i dopiero po godzinie chwycił ją za rękę! To na prawdę było słodkie :)
Ale wracając do samego koncertu. Muzyka była grana oczywiscie na żywo przez Polską Orkiestrę Symfoniczną Iuventus w towarzystwie z Chórem Akademickim Uniwersytetu Warszawskiego. Dyrygent przed każdą praktycznie piosenką, opowiadał w kilku zdaniach z jakiej jest ona bajki i wprowadzał w klimat. Soliści czyli Natalia Kukulska, Gaba Kulka, Karolina Trębacz, Kuba Molęda i Łukasz Dziedzic, śpiewali piosenki z bajek "Piękna i Bestia", "Mała Syrenka", "Pocahontas", "Alladyn", "Śpiąca Królewna",  "Herkules", "Zaczarowana", "Księżniczka i Żaba". Były również motywy muzyczne z pozostałych bajek min. "Piotruś Pan", "Kubuś Puchatek", "Bambi", "Alicja w Krainie Czarów", "Kopciuszek" i wiele innych... Mogę powiedzieć, że jestem usatysfakcjonowana :)

Jednak nie zawsze jest kolorowo. Trzeba być mną, żeby być w Warszawie raz na ruski rok, wejść do Złotych Tarasów i zmierzając w stronę knajpki z jedzeniem spotkać stareeeego znajomego, z którym kiedyś coś tam sobie było -.- ehh... nie lubie takich sytuacji.


Coś mi blogspot szwankuje dzisiaj i nie chce układać ładnie zdjęć, więc wsadze je później jako edit zapewne :)

         


piątek, 18 grudnia 2009

I want my baby, baby!


Britney Spears - "My Only Wish This Year"

Last night I took a walk in the snow.
Couples holding hands, places to go
Seems like everyone but me is in love.

Santa can you hear me

I signed my letter that I sealed with a kiss
I sent it off
It just said this
I know exactly what I want this year.
Santa can you hear me.

I want my baby (baby, yeah)
I want someone to love me someone to hold me.
Maybe (maybe, maybe maybe.) he'll be all my own in a big red bow


Santa can you hear me?
I have been so good this year and all I want is one thing
Tell me my true love is near
He's all I want, just for me
underneath my christmas tree.

I'll be waiting here.
Santa thats my only wish this year.
oohhh ohh yeah

Christmas Eve I just can't sleep

Would I be wrong for taking a peek?
Cause I heard that your coming to town
Santa can you hear me? (yea yeah)

Really hope that your on your way
With something special for me in your sleigh
Ohh please make my wish come true
Santa can you hear me

I want my baby (baby)
I want someone to love me someone to hold me
Maybe (maybe maybe) we'll be all the love under the mistletoe

Santa can you hear me
I have been so good this year.
And all I want is one thing,
Tell me my true love is near.
He's all I want just for me
Underneath my christmas tree
I'll be waiting here, santa thats my only wish this year.

I hope my letter reaches you in time
Bring me love I can call all mine
(yeah yeah) cause I have been so good this year.
Can't be alone under the mistletoe
He's all want and a big red bow.

Santa can you hear me (hear me?)
I have been so good this year
And all i want is one thing,
Tell me my true love is near.
He's all I want. just for me
Underneath my christmas tree
I'll be waiting here (ohh yeah) santa thats my only wish this year.

Oh santa, can u hear me? oh santa

Well he's all I want just for me, underneath my Christmas tree
Oh I'll be waiting here
Santa thats my only wish this year.

To ja poproszę takiego jednego pana, w czerwonej kokardce pod choinkę :) ewentualnie mogę go dostać troszeczkę później, w każdym bądź razie, kochany Panie Mikołaju bardzo Cię o niego proooooooszę! 

poniedziałek, 14 grudnia 2009

Ciasteczko szczęścia




"First do the necessary,
then the possible and suddenly
you will reach the impossible."

Hmmmm...... :> 

niedziela, 13 grudnia 2009

Nie oddam Cie!

Tymbark powiedział: Nie oddam Cie! 

Zaczyna się ostatni tydzień szkoły. Powinnam to jakoś przeżywać, sytuacji z ocenami nie mam zbyt za wesołej, ale chyba się już do tego przyzwyczaiłam. Teraz w mojej głowie nie szkoła (a kurde, powinna być bo przecież matura coraz bliżej...).

Ah ah! W sobote trip do Warsaw City! Nie żebym była fanką stolicy, ale mam tam sprawę do załatwienia :P 

Wszyscy mówią, że u nich jest śnieg. A ja wyglądam za okno i go nie ma... Mimo wszystko i tak jestem lepsza od was - ja bałwana ulepiłam już we wrześniu! Hahaha!

Mam pozytywny humorek... Plany na święta są, na sylwestra również. Już chce 30 grudnia kiedy moje caceńka będą w moich łapkach! Cieszę się też, że nie zdecydowłyśmy sie na wyjazd do Harra, bo gdybym miała jechać a odwołano by konkurs to chyba selbstmord na miejscu by był ;]

W końcu też doszłam do banku... kocham czytać umowy! Idealne żeby sprawdzić się czy umiemy czytać ze zrozumieniem x)

O o o! I liczę na to że pod choinkę dostane to co chce! :))) Byłoby kurczaśnie miło! 

COME THERE IS A PARTY!

PS. Tak tak..... mam głupawkę ;))

poniedziałek, 7 grudnia 2009

Pseudo swein flue ;-)

Zbieram się i zbieram do napisania tej notki od wczorajszego po południa i w końcu chyba mi się uda.

Co u mnie? Jestem chora. Cały weekend spędziłam w łóżku przed telewizorem z laptopem na kolanach, w welurowych spodniach, rozciągnięte koszulce po kuzynie i niechlujnie spiętych włosach. Nienawidzę siebie w taki stanie, no ale cóż zrobić. Oczywiście do szkoły się dzisiaj wybrałam (głupia ja myślałam że jest jakiś sprawdzian z matematyki i tylko dlatego sie zdecydowałąm na wizyte w szkole). Więc chodzę po tym nędznym ludzkim padole jak jakieś zombie ze skutecznie zatkanymi zatokami, nosem i płucami które najchetniej podczas kaszlu bym wypluła..... Wypiłam już drugą flaszeczkę syropu na kaszel, hmmm zaraz zacznie mi odwalać bo wskazane jest pić go 5ml dziennie dwa albo trzy razy, a ja go pije nałogowo xD Eh nie lubie być chora, gdzie jest jakiś przystojny pielęgniarz co się mną zaopiekuje? :))

Od wczoraj w ogóle mnie rozpiera energia! Powody są dwa:
1) bardzo dobry konkurs w Lillehammer  w wykonaniu polskich skoczków
2) wygrana Wisły Kraków z Ruchem Chorzów

To pierwsze jest na takim tle patriotycznym, bo ja mimo wszystko lubię być polką i smucę się gdy reprezentantom sportowym naszego kraju nie udaje się nic osiągnąć, ale również cieszę się gdy wygrywają :) Bardzo przyjemnie jest widzieć, jak nasi znajdują się wśród tych najlepszych, i Polska w świecie skoków zaczyna być kojarzona nie tylko już z Adamem Małyszem.  

"Biało-czerwony wulkan wybucha,
tam Polska wierzy i ufa,
pokażmy światu pazurek,
niech zabrzmi polski mazurek"

No a Wisła.... z nią jestem od urodzenia, w nią zawsze i wszędzie wierzę, a ta wygrana cieszy mnie tym bardziej, że skutecznie od paru miesięcy z jednym z kibiców sprzeczałam się który klub wygra. Dziką satysfakcję mam do teraz... :D No i najlepszy motyw, relacja live na żywo z meczu  na stronie www. Ja oczywiście robie dwie rzeczy na raz czyli oglądam skoki i mecz. Z głupia napisałam do webmasterów że mam nadzieję że Wiślakom pójdzie tak dobrze jak naszym skoczkom. Hahaha a oni to opublikowali... x)

 


sobota, 5 grudnia 2009

There is a Light /Cette Flamme




Gregory Charles

THERE’S A LIGHT—CETTE FLAMME

Through the ages and all through the night
We have always sought to find the light
And the fire within, the burning and desire to be one,
To be free.

There’s a light that shines in our land.
There’s a torch we hold in our hand.
There’s a city, a people
That stands on guard for thee.

Cette flamme, ce phare boréal,
Cet espoir d’un monde ideal
Brûle aujourd’hui et demain
Embrasera tout le genre humain.

Higher. Stronger. Faster.

Aï yoki onkim ya shè Éran yo yéh raö nonn.

Higher. Can you do it?

Fire for eternity.

Cette flamme, ce phare boreal,
Cet espoir d’un monde idéal
Nous donnera la force et le désir
De faire brûler l’amour en nous.

There’s a light that shines in our land.
There’s a torch we hold in our hand.
There’s a people, a city, a moment in time.
Now’s the moment to stand on guard for thee.

Now’s the moment to be
Inspirés par cette flame.
Now’s the moment
To be free.

LINK DO PIOSENKI



"When I think that hundreds of thousands of choir
members across the country can unite their voices
to celebrate the union of peoples, it's just beautiful"


"THE MEANING OF THE SONG

Charles wrote and composed There's a light/Cette flamme in French, English and some parts in Huron. The theme of light mainly inspired Charles: “Light is a recurring theme in art history. It represents the will to know, to understand the world and others. The flame, like a lighthouse, becomes the catalyst, the world’s vector for change. This is what the world’s athletes inspire. It is also the promise that the world will be a better place if all men stand by each other. Light also implies that good triumphs over evil.” said Charles.

The introduction of There's a light/Cette flamme is a call from the north to participate in a modernized choral arrangement inspired from the introduction to Greek plays in ancient times. The second part of the song is simply pure energy — a simulation of the act of running and the hope to harness the power and wisdom of fire to bring humanity closer to perfection and freedom."


Kocham, kocham, kocham tą piosenkę! Brak mi więcej słów.... idę słuchać!

wtorek, 1 grudnia 2009

Skoczno-piłkarsko

Znalazłam w końcu chwilę czasu na napisanie notki.

Zaczął się grudzień, a wraz z nim poprawianie i wyciaganie ocen w szkole. Niby polak uczy się na błędach ale ja już od kilku lat nie mogę tak się uczyć żeby na semestr nie mieć żadnych podbramkowych sytuacji. W temacie szkoły będąc napomknę jeszcze o próbnych maturach, Polski - no cóż Wioletta ani Izabela Łęcka nie "skaziły" swoich rąk cieżką pracą fizyczną, a i rozumu tez nie wykorzystywały jako narzędzia pracy. Angielski - w maksymalnie 150 słowach bardzo trudno jest zachwalić swoją osobę przed potencjalnym przyszłym pracodawcą. Geografia - mam używać sprytu i inteligencji; hmm zobaczymy jak to będzie. Sukienka na studniówkę już kupiona, partnera ciągle brak ale to jest już najmniejszy problem. Teraz tylko trzeba się umówić na makijaż, fryzurę i ogólnie zadbać o siebie. Muszę pomyśleć nad jakimś solarium bo jestem biała jak nie jedna ściana.

Jednak, wszystko inne schodziło na bok, bo ja i tak dostawałam małpiego rozumu na myśl o tym, że zaczyna się sezon. Czwartek i kwalifikacje które co prawda były odwołane to było mimo wszystko coś cudownego. Cieszę się że polacy nie wypadli najgorzej, że austriacy nie opanowali podium zwłaszcza w konkursie indywidualnym i że kilku skoczków za których trzymam mocno kciuki też źle się nie prezentuje ;-)  Teraz jest ten najpiękniejszy czas kiedy co tydzień zasiadam z największą przyjemnością przed TV i oglądam PŚ, denerwując tym moją rodzinkę nie rozumiejącą mojej pasji. Trudno... katuje ich już nie tylko samymi w sobie skokami, ale też piosenką o Małyszu. 


Resort K-ce - Skacz jak Adam Małysz

Tak tak, miasto Katowice na mikrofonie,
Resort Ka Ce
dla prawdziwych kibiców
więc odłóż browar i skacz!)
Skacz, skacz jak Adam Małysz x 3

Skacz, skacz!

Dwie narty i kask i jeden biały orzeł
Dziś Schmittowi nic nie pomoże
Adam na skoczni - patrzą chłopaki
Goldi, Harada, Ahonen, Funaki
Już Apoloniusz mu daje znaki
Wybicie i leci i dziwią się ptaki
Tak skacze jeden człowiek na świecie
Kto? Adam Małysz!
I wy to wiecie!

Skacz, skacz jak Adam Małysz x 3
Skacz, skacz!

Kibice na trybunach i przed tivikiem
Znów Adam Małysz z najlepszym wynikiem
Mała, średnia, duża, mamucia
On ma na każdej najwięcej wyczucia
Cieszą się ludzie na wsi i w mieście
Unieśmy ręce w zwycięskim geście
Tak skacze jeden człowiek na świecie
Kto? Adam Małysz!
I wy to wiecie!

Skacz, skacz jak Adam Małysz x 3
Skacz, skacz! / x2

Wchodzę do domu i włanczam peceta
Deluxe Ski Jump już na mnie czeka
K-90 - znów to wyzwanie
100, 120 realne zadanie
Chcę tak jak Adam zdobyć mistrza świata
Ręce do tyłu, wypięta klata
Tak skacze jeden człowiek na świecie
Kto? Adam Małysz!
I wy to wiecie!

Skacz, skacz jak Adam Małysz x 3
Skacz, skacz! / x 4

Piłkarsko ten weekend również był godny podziwu :) Wisełka wygrała 3-0 z Odrą Wodzisław, klubem który zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, i tym samym cały czas jest liderem. Wydaje mi się że ten mecz był potrzebny do podbudowania strony mentalnej drużyny, zwłaszcza że w tą niedzielę czeka nas ciężki mecz z Ruchem.  

Znalazłam też na onet.pl artykuł o sędziach piłkarskich z niższych lig. Nie wyobrażałam sobie nawet że mogą mieć miejsca takie patologiczne sytuacje, chyba przed wykrzyknięciem jakiegoś obraźliwego hasła w stronę sędziego zastanowie się dwa razy. Bo to co oni muszą przejsć, żeby móc sędziować na boiskach ekstraklasy to prawdziwy chrzest bojowy. Po za tym, opisanych jest kilka komicznych sytuacji związanych z meczami, i nie zdziwiłabym się gdyby takie rzeczy miały miejsce tylko w Polsce. No cóż.... welcome in my country...
ARTYKUŁ: Śmieszne i straszne przygody sędziów piłkarskich.