W poniedziałek poszłyśmy z Socze na Wawel. Symbolicznie.
We wtorek był mecz Wisły ze Śląskiem Wrocław. Poszłam na niego wraz z Sylwią na strefę foto. Podczas rozgrzewki śmiałam się jak glupia z Małego który tuż przede mną wsadzał sobie głowę między kolana szczerząc się później do nas :) Później wprawiałam się w unikaniu lecących w moją stronę piłek i muszę przyznac że z meczu na mecz mój refleks jest coraz lepszy. Smok załatwił mi randkę z panami strażakami no ale jakoś do niej nie doszło :(
Już nawet akredytacje na Jesiona wydają :D
<3
Dzisiaj natomiast byłam w Olkuszu na badaniach EEG. Szukali mi mózgu i sprawdzali czy da się jakoś moją głupotę wyleczyc xD a tak na poważnie to znowu wrócił problem częstych migren...
W sobotę natomiast jadę w końcu do Warszawy do OrangeSportu komentowac mecz Wisły z Lechem :) cieszy mnie to niezmiernie gdyż jest to hit kolejki, więc prestiż meczu jest spory. Nie będzie jednak akurat relacji live bo emcz transmituje tvp, ale w niedziele o 15:30 na Orange jest retransmisja, więc jak jest ktoś chętny do oglądania/słuchania to zapraszam :) Będę w stolicy trochę wcześniej więc będę miała trochę wolnego czasu, pochodzę sobie po tej wielkiej metropolii, odwiedzę pewne sentymentalne miejsca, i mam nadzieję że zjem jakiś dobry obiad :)
Powoli z dziewczynami zaczynamy planowac wyjazd do Hizy. Mrrr..... już mi tęskno za jakimś skokowym wyjazdem :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz