Z Warszawy wróciłam dawno :) Filmik to jest podsumowanie tego co tam robiłam. Tyle.
środa, 28 kwietnia 2010
piątek, 23 kwietnia 2010
czwartek, 22 kwietnia 2010
Brak tytulu bo nie mam pomysłu :P
W poniedziałek poszłyśmy z Socze na Wawel. Symbolicznie.
We wtorek był mecz Wisły ze Śląskiem Wrocław. Poszłam na niego wraz z Sylwią na strefę foto. Podczas rozgrzewki śmiałam się jak glupia z Małego który tuż przede mną wsadzał sobie głowę między kolana szczerząc się później do nas :) Później wprawiałam się w unikaniu lecących w moją stronę piłek i muszę przyznac że z meczu na mecz mój refleks jest coraz lepszy. Smok załatwił mi randkę z panami strażakami no ale jakoś do niej nie doszło :(
Już nawet akredytacje na Jesiona wydają :D
<3
Dzisiaj natomiast byłam w Olkuszu na badaniach EEG. Szukali mi mózgu i sprawdzali czy da się jakoś moją głupotę wyleczyc xD a tak na poważnie to znowu wrócił problem częstych migren...
W sobotę natomiast jadę w końcu do Warszawy do OrangeSportu komentowac mecz Wisły z Lechem :) cieszy mnie to niezmiernie gdyż jest to hit kolejki, więc prestiż meczu jest spory. Nie będzie jednak akurat relacji live bo emcz transmituje tvp, ale w niedziele o 15:30 na Orange jest retransmisja, więc jak jest ktoś chętny do oglądania/słuchania to zapraszam :) Będę w stolicy trochę wcześniej więc będę miała trochę wolnego czasu, pochodzę sobie po tej wielkiej metropolii, odwiedzę pewne sentymentalne miejsca, i mam nadzieję że zjem jakiś dobry obiad :)
Powoli z dziewczynami zaczynamy planowac wyjazd do Hizy. Mrrr..... już mi tęskno za jakimś skokowym wyjazdem :)
poniedziałek, 19 kwietnia 2010
Strawberry Whipped Sensation
Strawberry Whipped Sensation
Prep Time : 20 min
Cooking time : 6 hr 00
Makes : 12
What You Need!
4 cups fresh strawberries, divided
1 can (300 mL) sweetened condensed milk
1/4 cup lemon juice
2 cups thawed Cool Whip Whipped Topping, divided
7 Oreo Cookies, finely chopped
1 Tbsp. non-hydrogenated margarine, melted
Make It!
Line 8x4-inch loaf pan with foil, with ends of foil extending over sides of pan. Mash 2 cups of the strawberries in large bowl. Add condensed milk, juice and 1 cup of the whipped topping; mix well. Pour into prepared pan.
Mix chopped cookies and margarine. Spoon over whipped topping mixture. Cover with ends of foil and gently press cookie mixture into whipped topping mixture. Freeze 6 hours or until firm.
Invert dessert onto serving plate when ready to serve; remove pan and foil. Spread remaining 1-1/4 cups whipped topping onto top and sides of dessert. Slice remaining 2 cups strawberries; arrange over dessert. Store leftovers in freezer.
Mam dziką i nie opisaną ochotę przygotowac ten deser :) mmmhmmm...... truskawki.... :)
sobota, 17 kwietnia 2010
I can feel it in the air tonight...
Hmm.... Jak myślicie, która wersja jest najlepsza? Moim zdaniem ostatnia jest z nich wszystkich najfajniejsza, ale to tylko moja opinia :)
piątek, 16 kwietnia 2010
Kraków mówi nie.
źródło: http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35798,7772860.html
Po prostu Kraków mówi nie.
"Pełnił tylko obowiązki, tym zasłużył na Powązki."
Wiele znajomych bliższych i dalszych zarzuca mi, że mam takie zdanie w tym temacie. Nie podważam tego, że pan Kaczyński był cudownym, ojcem, mężem, dziadkiem, człowiekiem. Ale jako polityk, nie był związany z Krakowem, nie miał z nim nic wspólnego. Zrobił dużo dla Warszawy i tam powinien spocząć.
wtorek, 13 kwietnia 2010
Krótki komentarz na głęboki temat.
W sumie…. W sumie to nie widzę sensu większego w ponownym pisaniu o tragedii która miała miejsce w sobotę 10.04.2010 w Smoleńsku. Myślę że każdy oglądał telewizję, słuchał radia czy przeglądnął gazety i dobrze wie, jak to wszystko wyglądało, kto zginął. Ja ze swojej strony mogę powiedzieć że zdarzenia z ostatnich kilku dni, w pewien sposób dotchnęły moją rodzine – w samolocie zginął kolega z klasy licealnej mojego dziadka, oraz dwóch absolwentów liceum w którym się uczę. Jednak odniosę się może do pewnych innych kwestii, o których chciałabym się z opinią publiczną podzielić.
Po pierwsze; powstają różne teorie na temat tego jak doszło do katastrofy trzydziesto letniego od porwania przez kosmitów, poprzez atak Masonów, do spisku Rosjan. Osobiście ja mam swoje zdanie na ten temat, czy słuszne, nie wiem. Na pewno dużo logiczniejsze od wersji z zielonymi ludzikami.
Po drugie; wiadomo już, że para prezydencka ma być pochowana na Wawelu obok Józefa Piłsudzkiego. Nie podoba mi się to, w żaden sposób. Uważam, że śmierć poprzez tragiczny wypadek, nie jest powodem do chowania zmarłego na Wawelu, nawet jeśli to prezydent. Rozumialabym gdyby był to np Wałęsa, mimo wszystko laureat nagrody Nobla, symbol Solidarności, człowiek walczący o wolność i będący impulsem do działania dla innych – jego można by, acz nie koniecznie pochować na Wawelu. Jeszcze jako przykład przychodzi mi Pani Szymborska, również kobieta z którą kojarzona jest Polska na całym świecie (i tutaj jeżeli prezydenta Kaczyńskiego nazywamy „ojcem narodu” to ją możemy nazwać „matką narodu”). Mimo to, nasza czołowa poetka na pewno nie chciałaby być pochowana wśród królów polskich. Na pewno zadałaby pytanie kim jest, co takiego niby zrobiła, że akurat na Wawelu mają ją chować? Dlatego z całym szacunkiem ale pan prezydent Kaczyński, w pamięci wielu z nas na pewno zapisał się bardziej jako człowiek konfliktowy, ciągle coś wetujący, i generalnie był mało darzony sympatią. Po za tym nic go z Krakowem nie łączyło, ani tu nie mieszkał, nie kończył liceum, nie studiował… Dodatkowo, mieszkańcy podpisali petycję, aby jeszcze gdzy żył nie przyznano mu Obywatelstwa Honorowego. Bo niby z jakiej racji ja się pytam? Dlatego też uważam, że para prezydencka pochowana powinna zostać na Powązkach.
Na pewno można by jeszcze wiele rzeczy tutaj dopisać, wymyśleć, poddać dyskusji. Prawda jest taka, że po raz kolejny dostaliśmy nauczkę, ale również wydaje mi się że jest to początek czegoś nowego, i teraz wszystko się zmieni, oby na lepsze. Tylko nie wiem dlaczego mam wrażenie, że Polska znowu jest jakimś fatalnym naczelnym krajem cierpiącym i poszkodowanym. Za kilkadziesiąt lat będzie się mówić o nas w kontekście przegranych przez nas wojen, okupacji, lub katastrof.
~*~
Tak właśnie mi się jeszcze przypomniało jak dzisiaj na jednej lekcji pani nauczycielka próbowała nam udowodnic że Rosjanie na czele z Putinem w nosie mają to co się wydarzyło, oraz rujnują naszą gospodarkę poprzez rozpoczęcie budowy gazociągu. Każdy kraj dba o interesy własnego państwa, a gdyby pan Kaczyński przez kilka lat nie kłócił się właśnie z Putinem, to kto wie czy gazociag nie przebiegał by przez Polskę właśnie....
niedziela, 4 kwietnia 2010
Wielkanocne życzenia
piątek, 2 kwietnia 2010
[*] Jan Paweł II
Nasz Papież zmarł 5 lat temu o godzinie 21.37.
25 tysięcy kibiców klubów z całej Polski wzięło udział w zorganizowanej na stadionie Cracovii mszy świętej w intencji zmarłego Jan Pawła II. Mszę świętą celebrowali kapelani Cracovii i Wisły: ksiądz Henryk Surma oraz ksiądz infułat Bronisław Fidelus. Msza święta pogodziła w ten wieczór kibiców zwaśnionych klubów. Obok siebie modlili się fani Cracovii, Arki Gdynia, AZS Częstochowa, Chemika Kędzierzyn, Garbarni Kraków, GKS Katowice, GKS Tychy, Górnika Łęczna, Górnika Zabrze, Hutnika Kraków, Jagiellonii Białystok, Korony Kielce, KSZO Ostrowiec Św., Lecha Poznań, Lechii Gdańsk, Legii Warszawa, ŁKS Łódź, Modrzewianki Dziekanowice, Nadwiślana Kraków, Odry Wodzisław, Okocimskiego Brzesko, Piasta Gliwice, Podbeskidzia Bielsko-Biała, Podgórza Kraków, Pogoni Szczecin, Polonii Mielec, Polonii Warszawa, Radomiaka Radom, Rakowa Częstochwa, Resovii Rzeszów, Ruchu Chorzów, Sandecji Nowy Sącz, Stali Mielec, Stali Stalowa Wola, Stomilu Olsztyn, Szczakowianki Jaworzno, Śląska Wrocław, Tarnovii Tarnów, Tramwaju Kraków, Unii Oświęcim, Unii Tarnów, Viktorii Jaworzno, Widzewa Łódź, Wisły Kraków, Wisłoki Dębicy, Zagłębia Lubin, Zagłębia Sosnowiec. Pod koniec nabożeństwa kibice zaczęli skandować "Pojednanie dla papieża". Kibice wymieniali się barwami, tworzyli łańcuch z klubowych szalików. Po zakończeniu nabożeństwa pochód kibiców skierował się pod budynek Kurii Biskupiej.
Amen. I niech Mu już dadzą po śmierci spokój.....
Zielona Góra in Krakau :)
Z samego rana w środę, zawitałam ponownie u znajomych z Zielonej :) zdziwienie niektórych było gdy zobaczyli mnie w nazwijmy do sietlicy gdzie przygotowane mieli śniadanie. No cóż... moje śniadanie wyglądało inaczej od pozostałych - obwarzanek z sezamem, energy drink Biała Gwiazda i Przegląd Sportowy :P Najedzeni i spakowani, obraliśmy kierunek na Muzeum Narodowe w którym załapałam się na lekcję muzealną o Młodej Polsce, ale niestety z mojej ulubionej epoki pani prowadząca zrobiła nie wiadomo co. Generalnie nie podobało mi się jak prowadziła to spotkanie, z resztą chyba nie tylko mnie, bo grupa wyjątkowo się rozłaziła. Uśmiałam się gdy Kuba wypalił, że w tych czasach uprawiano orgię w kawiarniach. Dobrze że nikt nie spytał się od kogo to wie, bo bym chyba uciekła. Gdy mówiłam to przy okazji oglądania Jamy Michalika użyłam tego jako duuuuuuuużej przenośni :) ale przynajmniej wiem, że chłopcy mnie słuchali. Z muzeum niepocieszony wyszedł Nikodem, który nie zobaczył obrazu Jacka Malczewskiego "Powrót z Syberii" oraz Miłosz który natomiast nie ujrzał obrazu Witkiewicza, ale nie powiedział mi jakiego. Rozpadało się na zewnątrz, i szybciutko podeszliśmy pod Colegium Novum UJ, w którym zgubiliśmy Kubę, o czym dzień wcześniej przekonywano mnie, że jest to nie możliwe. A jednak ^____^ Czas zaczął gonić wycieczkę, więc szybko zabrali swoje bagaże z hotelu i poszli na obiad do Galerii Krakowskiej, żeby się posilić przed długą podróżą. Ja musiałam się pożegnać, było mi strasznie smutno żegnać tak zajebistych ludzi ale niestety. Najwcześniej zobaczymy się w maju po maturach gdy wraz z Socze zawitamy do Zielonej Góry na jeden wielki bibczyc :D
Wniosek mam jeden, bardzo żałuję że w Krakowie, nie mam tak świetnych osób, z którymi można porozmawiać na wszystkie tematy, a jednocześnie się powygłupiać... Life is brutal, isn't it?