Święta, święta.... Czas spędzania czasu z rodziną, składania życzeń, szukania prezentów pod choinką, pieczenia ciast. A dla mnie w tym roku jakoś wyjatkowo święta są wyprane z tego wszystkiego. I nie chce mi się ich obchodzić, bo to przetrwanie kolejnego wieczoru z rodziną, z którą akurat zżyta nie jestem (a w tym roku właśnie jade do tej strony przez ktorą chyba cały czas nie jestem akceptowana jako wnuczka....). Sztuczne uśmiechy, zagadywania na siłe "jak w szkole?" i wysłuchiwanie o osiągnięciach wszystkich tylko nie moich. Nie chodzi mi o to żeby być w centrum uwagi przez cały wieczór, czasami nawet lepiej jeżeli o mnie zapomną. Jednak nikt nigdy nie zauważa moich osiągnięć, moich pasji ktore kroczek po kroczku rozwijam. Do wszystkiego dochodzę sama lub czasami pomagają mi w tym jedynie przyjaciele.
Już chcę żeby to wszystko się skończyło. Żeby była już sobota najlepiej. Mimo to;
WESOŁYCH ŚWIĄT!
Nie będę oryginalny, wstawię życzenia z Internetu :)
OdpowiedzUsuńZ okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia życzę Ci wielu radosnych przeżyć, spotkań z bliskimi, odpoczynku od trosk i wyzwań życia codziennego, a Nowy Rok 2010 niech będzie dla Ciebie rokiem pomyślności, sukcesów oraz spełnienia najskrytszych marzeń :)
Obiecuję, wspierać cię mentalnie przez cały wieczór i w ogóle :) I nie przejmuj się nimi(taaa znam ból bycia nieakceptowaną wnuczką) :*
OdpowiedzUsuńOj skąd ja znam tek sztuczne pytanai i sztuczne odpowiedzi. Jst to smutne że praktycznie co 2 osoa ma taką sytuację.
OdpowiedzUsuńPocieszę Cię Święta po mału się kończą :p